sobota, 1 marca 2014

Ulubiency lutego

Hej!
Luty mina mi dosc szybko, ale byl bardzo indensywnym miesiacem.
Co roku te trzy tygodnie przed feriami sa straszne. Mnustwo sprawdzianow, prezentacji i wypracowan. Ale naszczescie mam to juz za soba. Tydzien ferii spedzilam w domu nie robiac nic konstruktywnego. Ale takie ferie sa najlepsze :-)



Moj pierwszy ulubieniec to TWIST - UP GLOSS STICK z IsaDory w koloze 10 lovely lavender.
Uwielbiam ten produkt! Swietnie nawilza usta, jest poreczny i latwy w uzytku.

Kolor ktory wybralam jest idealny na codzien. Nadaje polysku i lekkiego rozowego koloru ustom.

Uwielbiam :-)









Napewno juz slyszeliscie o cieniach w kremie COLOR TATTOO z Maybelline. Sa latwe w aplikacji (ja najczesciej robie to palcami), ladnie sie rozcieraja, sa latwo dostepne i przy tym tanie.

Moj ulubiony kolor w tym miesiacu to 35 - On and on Bronze. Jest to lekko brazowy jasny i mieniacy sie kolor. Mozna z nim zrobic naprawde wiele roznych makijazy. Ja czesto uzywam go do codziennego smokey eyes, ale bedzie tez idealny do bardziej wieczorowego makikazu w zaleznosci jak sie go wykonczy.

Serdecznie polecam, na pewno nie pozalujecie!



































Polaroid. Od dawna mazylam o nim :-) Moj to model 635cl. Za pare dni napisze posta wlasnie o tym aparacie, dlatego teraz napisze tylko ze uwilbiam ten aparat. Nawet poprostu za jego wyglad :-)


Filofax. Nie wim jak wy ale ja nie potrafie zyc bez kalendarza. Co chwile cos natuje, zapisuje i wykreslam. Dzieki niemu jakos przetrwalam ten pracowity luty. Jesli chcecie sobie kupic kalendarz zdecydowanie polecam jeden z Filofax. Mozecie tam je znalezc w roznych rozmiaranch, kolarach i wykonane z roznych materjalow. Poniewaz jest on"malym segregatorem" mozna da niego wpinac rozne, wlasnorecznie wykonan listy, karti i zakldni. Jego jedynym minusem jest wysoka cena, ale dobra organizacja jest bezcenna!
Moj kalendarz jest w rozmirze personal, jest z seri Saffiano w koloze Bright Purple.


"Freaks and Geeks" to jeden z moich ulubionych seriali EVER, ktory otkrylam w tym miesiacu. Jest to serial z 1999 opowiadajacy o mlodzierzy z lat 80'. Opowiada o dwoch grupach czyli freaks (dziwaki, luzaki) i geeks (brzydkie okreslenie na kujonow). Trudno jest przetlumaczyc te slowa na polski. Po prostu trzeba zobaczyc ten serial. Jest o przyjazni, milosci, poswieceniu, a prz okazji jest bardzo zabawny :-) Uwielbiam ten styl lat 80'. No i duzo fajnej muzyki.



To ksiazka o ktorej pewnie juz slyszelisci czyli "Looking for Alaska", albo po prostu "Szukajac Alaski" John'a Green'a. Ksiazka opowiada o szesnastoletnim chlopaku, ktory przeprowadza sie do szkoly z internatem zeby znalezc wielkie byc moze. Nie chce wam zdradzac nic wiecej, bo po prostu musicie ja przeczytac, a ja nie lubie spamowac :-P

Natrafilam na ta ksiazke na roznych rankingach ksiazkowych. Ksiazki John'a Green'a zawsze byly wysoka wiec postanowilam przeczytac jego pierwsza czyli "Szukajac Alaski". Dodatkowa czesto porownuje sie ja do ksiazki J.D. Salinger "Buszujacy w zbozu", a to jest moja ulubiona ksiazka. Wiec musialam przeczytac "Szukajac Alaski" zeby chociasz zobaczyc czy faktycznie jest podobna do "Buszujacego". I wiecie co - nie sa do siebie wogule podobne. Glowni bohaterowie sa kompletnie rozni. Co prawda ksiazki sa z podobnej polki razem z np. "The Perks of Being a Wallflower".
Polecam :-)




No i na koniec moja ulubiona piosenka czyli "Ripple" z Grateful Dead. Uwielbiam ta piosenke :-)

Jakie byly wasze ulubione rzeczy w lutym?
Alla Lula
:-)

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawy blog!

    Zapraszam do mnie: http://aiko-chaan.blogspot.com/
    (obserwacja=obserwacja)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję! :-)
Wchodzę na bloga każdego, kto zostawi NORMALNY komentarz.